Wyprawa do Mongolii w 2005 roku. Część pierwsza...


I znów Mongolia, już daleko od Ułan Bator, lina łączy oba brzegi wielkiej rzeki, to tu tak na prawdę wszystko się zaczyna...

Przeprawa na drugi brzeg naszego UAZa przebiega sprawnie i szybko...

Przepakowanie naszego ekwipunku na konie na wiele dni to nie takie proste zadanie, zajmuje nam wiele godzin...

Krypa co prawda jest dziurawa, ale przeprawa na drugi brzeg udaje się bez incydentów...

Teraz przeprawa koni...

I można już ruszać...

Przez górskie strumienie...

Brzegiem wielkiej rzeki...

A wieczorem przed łowami - kąpiel...

Roztopowa woda ma może 8 stopni...

A jednak to wielka frajda...

<<<   poprzednia strona   |   następna strona   >>>